23 lipca 2004

I live for this

Skończył się sezon NBA.. rozpoczęło się lato transferowe.. opery mydlane z Lakers i Boozerem na czele.. Do Aten został już niecały miesiąc.. Tak na prawdę ciężko cos w TV oprócz Le Tour dla fana sportu znaleźć. Wiec przychodzę kiedyś po 20:00 z lokalnego boiska.. włączam satelitke z chipsami w ręku.. no i leci MLB. Mimo ze od samego dzieciństwa jestem wielkim fanem sportów Amerykańskich, no może poza NHL.. to jakoś przez brak dostępu w "czarnym pudle" rozgrywek ani NFL ani MBL nie śledziłem. Zasady jak najbardziej znam.. Drużyny jakieś mi obce.. Nazwiska zawodników ledwo wymawiam.. no ale siedzi te 40+ tysięcy wariatów, każdy z rękawicą w dłoni, czekając na złapanie piłki.. MUSI BYĆ W TYM COS CIEKAWEGO.

Był to poniedziałkowy mecz pomiędzy St. Louis Cardinals a Chicago Cubs. Oni w tym MLB grają w sezonie po 162 mecze.. w tym np. grają w tygodniu po 4 razy z rzędu miedzy sobą, takie całoroczne Play-off'y. Komentator nawija jak to ważne jest to spotkanie, a ja sobie myślę.. "No ok.. ale zacznijcie cos walić tymi piłkami po tych trybunach".

Bodajże drugi inning, wchodzi niejaki gracz Cardinals żeby uderzać: Jim Edmonds, jeszcze dobrze nie zamachnął kijem a już dostał piłka w udo od pitchera Cubs: Carlosa Zambrano. Seria powtórek ewidentnie pokazuje ze pitcher Cubs mierzył w Edmondsa zamiast w rękawice swojego catchera. No ale nic.. Jako ze go trafił koleś "za darmo" przechodzi na 1 bazę. Wynik 1-1 i mijają spokojnie kolejne 2 iningi. Ten sam Edmonds wchodzi uderzać w 4i po raz 2gi. Zambrano rzuca.. BOOOOOOOM.. HomeRun Edmondsa. Jako ze Cardinals mieli kolesia na 1 bazie.. 2 punkty dla ST. Louis i prowadza 3-1. Edmonds gestykuluje w stronę Carlosa za to ze ten specjalnie w niego rzucił 15 minut temu.. wybiegają dwie ławki.. boruta na boisku.. trenerzy rozdzielają dwie drużyny.

"No ładnie" - sobie myślę. Reklamy i gramy dalej. Zambrano zaczyna grac jak natchniony.. Streik-Out za Streik-Outem.. A atak Cubs zdobywa 2 punkty doprowadzając do remisu 3-3. W miedzy czasie wchodzi nabuzowany Edmonds 3ci raz uderzać.. równie nabuzowany był Zambrano. Jeden rzut, drugi, trzeci.. "You'r OUUUUUUUUT" krzyczy sędzia do Edmondsa. Kolejny Streik-OUT !

Mecz na styku 3-3. Emocje jak najbardziej są.. Zawodnicy plują na lewo i prawo tytoniem.. sędzia przed chwila dostał piłką w krocze.. 5 kibiców się o mało nie zabiło próbując złapać piłkę.. jakaś Jessica Alba-podobna 20+ uśmiecha się do kamery.. ja kończę chipsy.. Jak najbardziej udany wieczór.

Ale wracając do meczu.. Sammy Sosa (Chicago Cubs) który jest jedna z największych gwiazd całej ligi.. taki Vince Carter NBA, taki Justyn Timberlake boysbandow, taka Janna Jamison filmów dla dorosłych, taki Ojciec Rydzyk kościoła w Polsce.. Który w każdy powszedni dzień uderza HR (homerun) z częstotliwością jedzenia Tik-Tak'ow, dzisiaj NIC. Co uderzy to albo łapią.. albo w out. I jak tu się zajarac Cubs'ami ?
No wiec Cardinals rozpoczynają 8ining (przed ostatni).

Zambrano dalej jest "on fire" i rzuca niczym Bugs Bunny w odcinku (Baseball Bugs). 1 out, 2 out.. jedno bazowe uderzenie zawodnika Cardinals, i wchodzi niejaki Rolen. Ten koleś ma w tym roku najwięcej RBI (uderzeń po którym drużyna zdobywa punkty) w całej MLB. No wiec ustawia się ten Rolen. Zambrano jeden rzut.. Strike, Zambrano drugi rzut. Strike. Zambrano trzeci rzut. BOOOOOOM. "It's gone" - mówi komentator. Zambrano wkurzony niczym Edyta Górkniak na papparazi. St. Louis prowadzi 5-3.

No ale to nie koniec ! Następnym do uderzania był Edmonds. Ten, którego Carlos trafił, "wystreikoutowal" i który już przywalił jednego HR. Pitcher Cubs udaje ze zrozumiał informacje od trenera co ma rzucać.. Zamach.. Bang. Edmonds drugi raz dostaje w udo. Za co Zambrano zostaje wyrzucony z boiska. Ławka Cardinals znowu wbiega na boisko broniąc swojego hitera. Trenerzy rozdzielają. Edmonds niewzruszony po raz drugi dzisiaj przechodzi "za darmo" na 1-wsza bazę. Zambrano schodzi do szatni. To się proszę Państwa nazywa: NIE RADZIC SOBIE Z EMOCJAMI.

Pomimo ze Cubs przywalili jeszcze jednego HR i zbliżyli się na 5-4 wygrać im się nie udało. A ja na pewno zapamiętam nazwiska Zambrano, Edmonds i Rolen. No i w przyszły wtorek także na pewno usiądę przed telewizorem z paczka chipsów licząc ze ktoś kogoś trafi, ktoś kogoś wyrzuci lub ktoś kogoś "wystreikoutuje". Slogan ligi MLB brzmi "I live for this". Zaczynam rozumieć dlaczego.